Samobojstwo...

co sie dzieje z tym światem? Question

A to że większośc patrzy tylko w siebie i nie zwraca uwagi na inncyh...po co się przejmować innymi, a zwlaszcza tymi ktorzy cierpia skoro ktos uwaza ze on jest najważniejszy? To samo jest odnośnie samobójstw...to przeciez jest oczywiaste ze jezeli ktos chce NAPRAWDE to zrobic to nie chodzi z transparentem "Jutro popełniam samobójstwo"...zwlaszcza jezeli chodzi o dzieci...jezeli kto kolwiek widzi ze z takim dzieckiem jest coś nie tak, dziwnie się zachowuje czy zamyka się w sobie powinien coś z tym zrobić...nawet jezeli jego przypuszczenia nie okażą sie prawdą...ale po co? Question

...oczywiście moge sie co do tego myslic ale takie jest moje podejscie do tej sprawy...

ja mysle ze to rzeczywiscie straszne ze cos takiego sie dzieje. samobojstwo jest samo w sobie oznaka slabosci i nienawisci do swiata. tylko ten, kto chce je popelnic, wie czemu to robi, i nikt nie moze inny tego dokladnie wiedziec, wiec wszystkie spekulacje sa bez sensu. a tak w ogole to uwazam ze nie powinno sie spekulowac na ten temat czemu Jadzia to zrobila, bo to w sumie brak szacunku dla niej. to straszne ze tak mloda osoba postapila w ten sposob.

['] niech spoczywa w pokoju [']

wiem ze to moze zabrzmi groboskornie i znowu zmieszacie mnie z blotem, ale szczerze mowiac, mnie to nie rusza. Fakt jest to przykre ale, ile z takich przypadkow mozna by uniknac? Wystarczy tylko troche wsparcia tak nie wiele by powstrzymac tak wiele. Ale nie najlepiej to usiasc i zalamac szanownie rece jak bedzie po wszystkim bo tak najwygodniej, ale zeby udzielic wspracia wtedy kiedy trzeba to juz nie ma komu... Confused

to jest wlasnie w tym wszystkim najgorsze, ze dzis jednostka ludzka juz sie nie liczy, nie ma znaczenia to ze zyjemy sobie ja ty on ona my... Jak sie ktores z nas zabije to moze napisza o nas w gazecie (o łał jestesmy sławni) ale co z tego jak o tym nikt nie bedzie pamiętał po dwóch tygodniach (poza bliskimi ofiary) To jest najgorsze, ze wszystko przemija, a trupow przybywa i przybywa, i to z błachych powodów, bo zamiast stanąć i walczyć to wygodniej się powiesić i skończyć...

Tragedia ludzkiego losu a może i głupoty...

Sokół napisał:

zamiast stanąć i walczyć to wygodniej się powiesić i skończyć... Tragedia ludzkiego losu a może i głupoty...

ja Cie z błotem mieszać nie będę bo w 100% sie z Tobą zgadzam... i tez sie zgadzam ze to przykre (zwlaszcza ze to dziecko) ale ja popieram walke a nie tchórzostwo

(no to co Sokół, czekamy na jazde)

ja sie z tym zgadzam... świat nie jest dla miekkich...

Samobójstwom mówimy stanowcze NIE! Exclamation

! Niech przeklęci będą, Ci, którzy spróbóją się zabić i to się im uda. Nie rozumiem takiej głupoty. Życie jest jedno darowane. Powinniśmy je szanować. Śmierć nie jest rozwiązaniem naszych problemów. Śmierć tworzy kolejne problemy.

podpisuje sie pod tym.....

no wlasnie... smierc tworzy kolejne problemy... osoba sie zabija, ale czy mysli o bliskich Question

o tych ktorzy cierpią z powodu jej odejscia Question

to jest egoistyczne...

zgodzam sie z tym ale nie do konca...bo tak naprawde nie wiemy o czym mysli samobójca...

Bardzo egoistyczne...Wiem coś o tym, bo nie raz miałam doczynienia z rodzinami, których członkowie popełnili samobójstwa. Zostały po nich tylko wspomnienia i masa niezałatwionych spraw (w tym jakieś długi, rachunki etc.)

Zawsze jest ktoś kto będzie cierpiał po naszej śmierci... I to oni z tym zostaja na ziemi a nie samobójca...

no ale co innego to smierc naturalna a co innego samobójcza... bo niedosc ze ta osoba nie zyje z wlasnej woli to jeszcze pozostaje pytanie "dlaczego?"

pytanie dlaczego bedzie w mysli wszystkich bliskich ofiary...i
mysle ze tam pozostanie... zgadzam sie ze swiat nie jest dla ludzi slabych..
w koncu SWIAT I ZYCIE W NIM TO WIECZNA WALKA... niektorzy sobie z tym nie radza...niszczy ich to co sie dzieje do okola...a moze niszczy ich to co maja w sobie ta slabosc...tak to ta slabosc ich niszczy...jestem za tym ze trzeba walczyc do konca i mimo niepowodzen sie nie poddawac! nie skladac broni jak mozna jeszcze probowac!

zycie powinno byc dla nas nauka a nie pieklem.. ja czerpie kozysci z tego ze budze sie codziennie rano i wykonuje to nowe zadania ktore przydziela mi los.. powiem szczerze ze nie lubie tego swiata..mecze sie w tym XXI wieku..i to baaaaaaardzo.. lecz niczego nie jestem w stanie zmienic..ani epoki..ani tego jak sie teraz na swiecie dzieje.. dostalam dar jakim jest zycie i kozystam z tego jak tylko potarfie..nalezy widziec rzeczy pozytywne a nie tylko te negatywne.. ja wiem ze jest mi latwo mowic..a tak serio to kilka lat temu nie bylo mi tak latwo.. ja rowniez bylam dorstajaca i dojrzewajaca nastolatka z problemami i zastanawialam sie jak by to bylo gdybym umarla.. jaka by byla reakcja innych..czy by to zauwazyli .. to byly oczywiscie moje glupie mysli.. teraz ciesze sie zyciem:) i gwalce go do granic mozliwosci Razz

i tak trzeba Razz

trzeba pamietac, ze samobojcze mysli mecza czlowieka, kiedy czuje sie samotny, niezrozumiany. jezeli ma sie przy sobie choc jedna osobe, na ktora zawsze mozna liczyc, to ma sie skarb. i po prostu nie wierze, ze samobojcy przed swoja smiercia nie widzieli zadnego innego wyjscia! zawsze jest jakies wyjscie! czasem wystarczy tylko rozmowa. nawet z kims nowopoznanym. z doswiadczenia wiem,ze najlepiej rozmawia sie o problemach z kims obcym, z kim nie laczy nas zadna wiez, zaleznosc, ani uczucia. tak jest przynajmniej w moim przypadku.
zgadzam sie z przedmowcami, ktorzy twierdza,ze swiat nie jest dla nadwrazliwcow. ale to wlasnie zycie ma nas utwardzac, wlasnie takie depresje, niepowodzenia. nie powinnismy sie poddawac. przeciez kiedys musi byc lepiej. osobiscie nigdy nie mialam powaznych samobojczych mysli, choc patrzac na to z perspektywy czasu, moglabym... teraz tez nie jest mi lekko. ale samobojstwo jest ostatnia rzecza, jaka bym zrobila Smile