Co sprawiło, że czułeś sie ostatnio chujowo???

wiec..... wywalilam sie na sniegu bo moj brat mnie popchnal (ale wersja dla rodzicow ze sie wywalilam bo jakis rowerzysta mnie popchnal) zrobilam fikolka, i prawie zlamalam kark. moje kolano to masakra i mam spuchnieta warge wiec wygladam jak slon.

ale jest i dobra strona..... nie ide do szkoly!!

wspolczuje

u mnie to juz prawie zimna wiosna Razz

pierwszy raz od 20 lat w londynie byl snieg! Exclamation

! bo ja w londynie jestem od 3 lat! Exclamation

Wysłany: Wto 23:02, 03 Mar 2009

bo to wszystko jest chuja warte...ja nie wiem moze po prostu tak ma być do dupy. Może to jakiś znak od pierdzących aniołków, że chuj mam nie grać...tylko co ja mam robić jak nic nie umiem...inna pasja...bede chodował jedwabniki może kurwa jego zapierdolona w dupe mać.

Wysłany: Pon 16:13, 09 Mar 2009

dalej jestes taki zly??
jak tam granie?

Wysłany: Pon 18:03, 09 Mar 2009

a o co chodzi dokladniej?

Wysłany: Czw 1:41, 12 Mar 2009

miałem problem z różnicą poglądów...ale juz ok

Przestałem odczuwać radość z życia...

przychodza w zyciu takie kryzysy... pewnie minie Ci to szybciej niz bys sie domyslal..

Wiesz, to już trwa jakiś czas, now dzień niczym nie różni sie od poprzedniego, po prostu otwieram oczy i sie zaczyna to samo od nowa. Tutaj nie chodzi o rutyne, pracowałem w aptece, zrobiłem sobie wakacje, teraz pracuje gdzie indziej, zarabiam pieniądze, wydaje jak każdy, studiuje, spotykam sie z ludzmi, oddaje sie zainteresowaniom, rozwijam sie w wielu płaszczyznach, mam świadomośc jaka czeka mnie przyszłość i co powiniennem zrobić, jednak co z tego. Z tym wszystkim kojarzą mi sie dwa fragmenty. Pierwszym jest początek "Fausa", doskonale go rozumiałem a teraz go doskonale odczuwam, a drugim jest początek "Dnia świra". Może potrzebuje coś zmienić w swoim życiu na większą skale...

..albo zamiast sie zastanawiac co jest zle.. to czerpac przyjemnoosc z tego ze tak dobrze Ci sie wiedzie. moge nawet powiedziec ze Ci zazdroszcze.. bo u mnie sa ciagle jakies stresy.. i predzej czy pozniej kipne pewnie z powodow nerwicowych Wink

Wiesz, stresik jakis gdzies zawsze sie pojawi, trzeba jakoś z tym żyć. Np egzamin mi nie poszedł i mam wrzesień, po raz pierwszy w życiu. Tylko że wiem, że sobie poradze, poucze sie i bedzie po sprawie. Wiec nie moge powiedziec abym z tego powodu miał stresa. Może małego na początku. Jeżeli chodzi o nauke i sprawy zawodowe to nie pomoge powiedzieć aby sie źle układało. Złożyłam nawet podanie o mieszkanie, póki co sobie leży, jak dobrze pójdzie to za 2 lata bedzie rozpatrzone, chyba ze wcześniej coś kupie, zobaczy sie. Nie wiem co jest nie tak. Może nie moge w pełni dojśc do siebie po rozstaniu z dziewczyna... Tylko że już mineło sporo czasu, nie powinno to mieć takiego wpływu. A może samo przejdzie...
A jak Cie męczą jakieś niepotrzebne stresy to polecam napar z melisy, na początku nie poczujesz jej działania, a jak bedziesz piła regularnie to za pół roku sie zdziwisz jak fantastycznie pomaga.

Ty to malkontent jestes niesamowity...Jadzia dobrze gada, ze trzeba z zycia brac to co najlepsze i cieszyc sie małymi sukcesami i rzeczami. Juz wdychanie swiezego, rzeskiego powietrza jest wystarczajacym powodem do dobrego samopoczucia. Po prostu trzeba się ogarnąć i tyle...albo suicide

Bejbe Ty to wiesz co dobre xD

w ogole gejran napisales ze "złożyłam", o zesz Ty.... xD chyba o czyms nie wiemy Wink

no masz...zawsze wiedziałem, ze stwierdzenie "nigdy kogoś do konca nie poznasz" jest prawdziwe w 100% Razz