Zapieprz w fabryce

Wczoraj byłem pierwszy raz w pracy. Tyrałem na stojąco 8 godzin na taśmie. Montowałem, kleiłem i przykręcałem jakieś gówniane płytki w lodówkach. Była jedna 15-minutowa przerwa. Wszystko robione na szybciutko jak jakieś roboty. Na początku myślałem, że nie jest tak strasznie, ale przy końcu miałem już dosyć. Myślałem, że ręka mi odpadnie od pracy z tym zasranym wkrętakiem, który jeszcze mnie wkurzał, bo nadal pracował, kiedy przestawałem przykręcać i nie mogłem założyć kolejnej śruby. Teraz mam spuchnięty palec a reszta ręki nadal boli, podobnie jak plecy i nogi. Nie wracam tam, ale troszkę mi głupio, że się poddałem po jednym dniu Mad

A jako ciekawostkę powiem, że chyba rok temu w tej fabryce 21-letni koleś zginął w trakcie czyszczenia prasy, która ruszyła miażdżąc mu głowę, bo zdjęto z niej zabezpieczenia, żeby była bardziej wydajna.

bylo nawet o tym glosno w tv

wyzysk niemal jak w biedronce Wink

masakra.. moim zdaniem ni ma sie co meczyc Demoniku.. lepiej znalezc sobie nawa i bardziej przyjemna prace.. nalezy znac swoje wartosci i kurde... aby byc tak traktowanym?? przesada.. wspolczuje Ci tego jednego dnia w tej robocie.

ja pierdole... makabra

rzuć to w pizduuu

a zastanówcie się kto tam pracuje, ludzie tacy jak my którzy mają nie tylko popuchnięte palce i jak się czują w ogóle. A poza tym cały szpręt w domu niby jak jest zrobiony? Wszelkie made in china to właśnie taka mass produkcja za przysłowiową miskę ryżu...

Ale tak żyjemy, i póki nikt nie widzi - jest dobrze... Rolling Eyes

Jasne, ale na szczęście ja się obejdę bez tej pracy (póki co). Ogólnie do dupy trafiłem, bo moi kumple pracują w tej samej fabryce, ale na kuchenkach i na taśmie stoją max. 2 godzinki, a tak to siedząca i lżejsza praca, niż na lodówkach.

no wiesz nie bedac bezczelnym dwa lata temu koles mi zalatwil tez w fabryce sam jebany siedzial na tasmie i gapil sie czy dwie cyferki sie nie zmieniaja a jak cos to wolal kogos, a ja kleilem worki na smieci xD

też zapieprzam we fabryce/montowni, ale mam ten fakir, że pomimo lekkiej zapierdalanki to są jedne z lepszych stanowisk a i ekipa wydaje się niezła /tfu nie zapeszam Mr. Green

/ do jakiej nory trafiłem to nie mogę: jeszcze tam tytuł technika elektronika coś znaczy Laughing

od głosu kierownika dali mi przydział do ekipy ex. majstrów i kierowników: jednym słowem jakoś mam szczęśliwą robótkę.. ale kursy czas zacząć bo skończę na dnie Neutral