zrob to sam ... know how ???

To ja siebie nie widze zebym sie mial meczyc z nozem w moje ostatnie minuty, wole sie powiesic... Confused

ja z kolei trochę przykładam wagi do typu smierci. Wieszania się bym nie wybrał z prostego powodu. Przeznaczone było dla zdrajców, szubrawców i samych najgorszych... jakoś niechciałbym podzielić losu gwałciciela czy kogoś takiego...
co innego harakiri... śmierć z dumą, zgodna z kodeksem bushido... cos pieknego, kiedy w otoczeniu rodziny, samuraj najpier wykonywał rytualne cięcia a następnie najlepszy przyjaciel zcinał mu głowę kataną...
fajnie byłoby też skoczyć z budynku, ale takiego bardzo wysokiego... powiedzmy 20 pieter, bo z tych naszych, Szczecxińskich wieżowców (10) to za nisko (prawdopodobieństwo przerzycia) a i widoki nie takie Confused

Wlasnie po chwili "przyjaciel" ucinal mu glowe czyli nie meczyl sie za dlugo, a wez niech cie cos zlapie i jak sobie wbijesz noz nie bedziesz w stanie dalej pelnic rytualu

Taka ładna pogoda a Wy o samobójstwie Confused

Sokół napisał:

To ja siebie nie widze zebym sie mial meczyc z nozem w moje ostatnie minuty, wole sie powiesic... Confused

No a myslisz ze jak sie powiesisz to nie bedziesz sie meczyc Question

Wydaje mi sie ze nawet bardziej niz z nozem...

Cytat:

a wez niech cie cos zlapie i jak sobie wbijesz noz nie bedziesz w stanie dalej pelnic rytualu

to będzie pech... zawszetrzeba brać pod uwagę pewną możliwość błędu czy czegoś tam... dlatego jest lina Very Happy

Albo skok z pietra, trzeba patrzec pod wzgledem skutecznosci, bo juz gorzej byc nie moze chcesz sie zabic a to Ci jeszcze nie wychodzi i bardziej sie pograzasz i robisz coraz wiecej bledow Smile

@Matteo zaraz to wykorzystam

@DemeteR strzal w glowke nie jest meczacy, nic nie zdazysz poczuc...

no jezeli chodzi o strzal w glowke to racja... a nie lepiej wynajac morderce na samego siebie Question

Cos takiego innego... a nie samobojstwo... to juz stare... nie modne Razz

strzał w głowe wydaje się pewnikiem, a jednak nie... kto ogladał Men on fire (świetny film) to wie o co chodzi: kula zawsze powie Ci prawdę...

to jest zajebiste, fajny byl moment "Brat chce ci cos powiedziec *BANG* AAAAAAAAA"

Ogladaliscie film Constantine? jesli tak wiecie co (w wersji filmu, kazda alternatywa wydaje sie mozliwa) sie dzieje po samobujstwie, grzech smiertelny--> pieklo--> twojadusza jest dreczona az po wiecznosc (chyba ze jest jakas alternatywa tam i Bog ma plan dla tych w piekle (np. przebaczenie grzechow i czysciec... nie iwem i nie chcem wiedziec)) --> jestes rozrywany na miliony kawaleczkow, wielkim bolu i cierpieniu--> poza tym jakies inne 6 albo 7 kar (opisanych przez sw. Faustyne ... chyba...) jak ciemnosc, bliskosc szatana, strach, dreczenie duszy i ciala, nienawisc do Boga... no i penie swiadomosc braku odwrotu.. chyba ze jakis jest nie wiem... chba ze cialo nie jest reozrywane na kawalki tylko topione w rzece ognia a cialo powieksza swoja mase zeby czuc wielki bol... ale pieklo niebo i czysciec to nie cialo tylko stan duszy wiec pewnie jakiestortury psychiczne.... coz wystarczajacy powod zeby sie nie zabici nie popelnic grzechu smiertelnego...

i ponownie szacunek!! Normalnie az nie wiem co mowic, potrafisz przekonywac, podajesz takie argumenty zeby nie robic tego ze ja bym nawet z zaladowanym pistoletem w reku o tym nie pomyslal...

Dzieki

oczywiscie wole dawac mniej drastyczne argumety... ale coz... w sytuacji bliskieg osamobojstwa chyba lepiej dac te ostrzejsze Very Happy

Nie no bo to co w ogole piszesz i JAK piszesz. To normalnie moge wydac Ci najwieksze wyrazy szacunku. Madre i konkretne slowa, tyle.

Apropo samobojstwa to nie koniecznie to musi byc od razu pieklo
W pewnym anime(mozecie brechta ze bajka albo cos:P) jest to ciekawie przedstawione. Otoz jest czysciec w formie zamknietego miast za murem
za ktory moze przejsc tylko jedna osoba Toga=za japonskiego łaskawy.
w tym miescie zyja tylko ludzie natomiast postacie grasznikow mieszkaja na obrzezach miasta. Grzesznicy wyklywaja sie z wielkiego jajka i jedyna zecza ktora pamietaja to sen ktory jest powiazany z ich ostatnia chwila zycia lecz nie jest on dokladnym zodzwierciedleniem. Po pewnym czasie kazdemu z nich wyrastaja skrzydla w zaleznosci od grzechu czarne lub biale. Na podstawie snu dostaja imiona ktore maja ich doprowadzic do oczyszczenia. Kazdy z grzesznikow musi pracowac dla ludzi jako pomocnicy. Jak ktorys znich wkoncu zda sobie sprawe ze grechu ktory popelnil, ta scena pojawia sie jeszcze raz i jezeli jest w stanie jej wyjsc na przeciw pozalowac jej to zostaje zbawiony i moze opuscic miasto i dostac sie do raju ale gdy mu to sie uda umiera i idzie do piekla. hehehe ale sie ropisalem i to na temat powazny opierajac sie na bajce <jestem Daunem>